tło tło tło tło tło tło tło

Cytat dnia: "Spraw, aby każdy dzień miał szanse stać się najpiękniejszym dniem Twojego życia" Mark Twain

Zdjęcie

‚Noc żywych Żydów’ Igor Ostachowicz

11 września 2013

Jeżeli urzędnik państwowy w randze sekretarza stanu napisał tak dobrą powieść, to być może rządzą nami ludzie lepsi, niż bylibyśmy skłonni przyznać.
Cały tekst:

 

http://wyborcza.pl 1,75475,11548636,_Noc_zywych_Zydow___Przebudzenie_mlodego_warszawiaka.html#ixzz2bbKgrkfT
„O Igorze Ostachowiczu mówi się, że jest ważnym doradcą i zaufanym PR-owcem Donalda Tuska, autorem przemówień premiera i bez mała szarą eminencją. Nie dziwi więc, że o jego książce zrobiło się głośno długo przed jej opublikowaniem. Ostachowicz miał rzekomo popełnić dzieło skandaliczne, więc dla polityka samobójcze. Autokompromitacja? To byłoby coś! Ale jest dokładnie odwrotnie – dostaliśmy świetnie napisaną, inteligentną i nad wyraz przewrotną powieść. Dla dorosłych i kumatych.”
Książka w 2012 nominowana do nagrody NIKE ufundowanej przez Gazetę Wyborczą i Fundację Agora wydawcę Gazety Wyborczej.
„W tej powieści podoba mi się wszystko poza tytułem. Rozumiem, że miał mocno kłuć w oczy i wywoływać popkulturowe skojarzenia, ale przecież książka Ostachowicza, choć zawiera mnóstwo zabawnych i absurdalnych motywów, jest utworem poważnym, tylko pozornie efekciarskim czy jajcarskim. Jeśli już o związkach z filmem mowa, to „Nocy żywych Żydów” bliżej do „Bękartów wojny” Tarantino, gdzie wykorzystuje się ekscentrycznie lekkie środki wyrazu po to, żeby podjąć kwestie nad wyraz poważne, niż do horrorów o zombi.Głównym bohaterem „Nocy żywych Żydów” jest warszawski glazurnik z wyższym wykształceniem, typowy wielkomiejski luzak po trzydziestce. Jego luzactwo objawia się przede wszystkim tym, że cały otaczający go świat, nawet swoją dziewczynę Chudą, ma w nosie. Nie dba o nic. Egoista i prostak, choć bardzo cwany – tak zrazu o nim myślimy. Przypadek sprawił, że niejako wbrew sobie pomógł pewnemu staruszkowi, który zasłabł w sklepie. Ten, chcąc się odwdzięczyć, podarował mu tajemniczy przedmiot – srebrną plakietkę w kształcie serca. Jak się później dowiemy, „to artefakt, który bronił Żydów przed prześladowaniami”. „Sporo przed wojną gdzieś wsiąkł” – i dlatego zdarzył się Holocaust.

Bezimienny bohater mieszka w starym bloku na Muranowie, dzielnicy wzniesionej na gruzach getta. W swojej piwnicy znajduje przejście do podziemnego świata zaludnionego żywymi trupami Żydów.

Powieściowa intryga zorganizowana jest wokół wspomnianego talizmanu: chcą go odzyskać ożywione ofiary Zagłady, a przechwycić – siły piekielne. Na ich czele stoi ponury mężczyzna, Ktoś Zły (KZ), który szybko przekształca się w Zupełnie Złego (ZZ), czyli samego diabła. ZZ staje się także przywódcą neofaszystowskiej bandy. To właśnie warszawscy naziole pierwsi orientują się, że po mieście zaczęli krążyć – jak ich nazywają – krypto-Żydzi, w związku z tym Ojczyzna (w powieści: Żywa Polska) znalazła się w niebezpieczeństwie.

Warto wyjaśnić, dlaczego pod warszawskim brukiem mieszkają i prowadzą „normalne” życie martwi Żydzi, podczas gdy polskie ofiary wojny śpią spokojnie. Ano dlatego, że tych pierwszych nie miał kto opłakać; zgładzono przecież całe rodziny. Natomiast „Polacy są napasieni zniczami, kwiatami, modlitwami, wspominkami”. Ale prawdziwie intryguje to, dlaczego widma zaczęły przenikać do aktualnego świata właśnie dziś.

Zaczęło się oczywiście od chęci odzyskania srebrnego serca. Z tego powodu w mieszkaniu bohatera pojawia się Kapitan Ojciec, doświadczony partyzant, uczestnik powstania w getcie i zrywu roku 1944. Przyprowadza ze sobą swoją córkę, która ma na imię Rachela, ale sama chce, by zwracać się do niej Rejczel. Dziewczynka zombi ma mentalność dzisiejszej nastolatki- jest zachwycona współczesną muzyką, pod nieobecność ojca rozkoszuje się papierosami. Rejczel najpewniej powiedziała swoim podziemnym rówieśnikom, że na powierzchni jest całkiem fajnie. Zjawiają się tedy Dawid (a właściwie Dejwid), któremu brakuje części twarzy, Aron bez oka i Szymek, który właśnie zgubił martwą rękę. Tę dziecięco-młodzieżową kompanię nasz glazurnik zaprowadził do centrum handlowego Arkadia. „Trupki” (jak mówi na nich narrator) są oczarowane – jedzą ciastka i lody, buszują po butikach, bawią się doskonale.

Wieści o raju konsumpcji szybko się pod ziemią rozchodzą, pojawia się coraz więcej umarlaków, każdy chce doznać frajdy w Arkadii. W pewnym momencie główny bohater orientuje się, że chcąc nie chcąc, stał się organizatorem „neo-Żegoty”. I to on finansuje szaleństwa konsumpcyjne swoich podopiecznych, stając się osobliwym antyszmalcownikiem.

Ta ostatnia sprawa jest niezwykle istotna. W tym powieściowym szaleństwie istnieje bowiem wyraźny porządek. Oto wyluzowany, cyniczny glazurnik, którego „tatko” był szczerym antysemitą, przechodzi szybki kurs empatii. Nie tylko staje po stronie Żydów w ich walce z neofaszystami, ale też od swoich rozmówców dowiaduje się, co tak naprawdę stało się w czasie wojny i okupacji, poznaje racje moralne, o których nie miał bladego pojęcia, i utożsamia się z nimi.

Bo też w najgłębszej warstwie powieść Ostachowicza traktuje o przezwyciężaniu obojętności, stopniowym otwieraniu się na współczucie i ludzką solidarność; to rzecz o wielkiej przemianie, o przebudzeniu. Sęk w tym, że zarówno owa przemiana, jak i fantazja o powrocie warszawskich Żydów mogą się dziś spełnić właśnie jako fantazja. Wybór środków literackich (tu: konwencja taniego horroru i komedii) jest sprawą drugorzędną. Liczy się wyłącznie to, ku czemu „Noc żywych Żydów” zmierza, co ma z tej powieści wynikać.

Sądzę, że odpowiedzi dostarcza najlepiej napisany, nieledwie brawurowy fragment utworu, w którym bohater śni koszmar o swoim rocznym pobycie w Auschwitz, a następnie odbywa długą rozmowę z diabłem. Ten gęsty, nasycony ideami i alegoriami fragment zawiera kluczową, jak mi się zdaje, myśl: piekło Auschwitz jest niewyobrażalne i niewyrażalne, od biedy można je pojąć, wymyślając jeszcze większe piekło. Bohater zanurza się tedy w sadystyczno-pornograficznej wizji, aby lepiej zrozumieć to, co się zdarzyło za drutami kacetu. Nie chodzi więc o unaocznienie realnej traumy, lecz o udział w spektaklu okrucieństwa i przemocy – by tak rzec – na własną miarę. Ów koszmar musi być naszym autentycznym koszmarem. Tylko w ten sposób możemy zrozumieć i współczuć. Zamysł ten można rozciągnąć na całą powieść.

„Noc żywych Żydów” nie jest wprawdzie utworem obszernym, ale zawiera sporo pożywnej materii. Świetne są, czynione jak gdyby na marginesie nadrzędnej intrygi, obserwacje socjologiczne i obyczajowe (np. ironiczny portret dziewczyny glazurnika, wegetarianki i feministki). Mnóstwo tu złośliwych i inteligentnych komentarzy wycelowanych w nasze życie zbiorowe. Nie brakuje też fajerwerków wyobraźni, także tej ryzykownej. Oto na przykład Doktor Ojboli – postać niczym z filmu Tarantino, mściciel, łowca nazistów – częstuje naszego glazurnika zupą ugotowaną na napletkach odjętych za karę antysemitom. Jest też groteskowa postać pułkownika SS Fritzla (aluzja do Josefa Fritzla zapewne zamierzona), no i mamy Kobietę z PO, czyli z Podbitym Okiem. Jej znakiem rozpoznawczym jest wydatny biust i rozwiązłość, co oczywiście nie oznacza, że PO może z każdym… zawiązać koalicję.”
Artykuł pochodzi z Gazety Wyborczej

igor_ostachowiczIgor Ostachowicz (ur. 17 listopada 1968 w Warszawie) – polski urzędnik państwowy, od 2010 sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Absolwent stosunków międzynarodowych na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Pracował na stanowiskach specjalisty i dyrektora w spółkach prawa handlowego. Od 2006 do 2007 stał na czele departamentu marketingu Polskiej Grupy Energetycznej. W 2005 został doradcą minister rozwoju regionalnego Grażyny Gęsickiej.
16 listopada 2007 premier Donald Tusk powołał go na stanowisko podsekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a w styczniu 2010 powołał na stanowisko sekretarza stanu w KPRM.
Zajmuje się również pisaniem powieści. Książkę Potwór i panna opublikował pod pseudonimem Julian Rebes[1], oficjalnie debiutował Nocą żywych Żydów[2].
Igor Ostachowicz jest żonaty, ma jedno dziecko.
źródło Wikipedia

Dziś jest:

Ikona

sobota, 20 kwiecień 2024

Kalendarz

Ikona

Portrety kobiet


    Logo

Partnerzy

Ikona
strzałka