tło tło tło tło tło tło tło

Cytat dnia: "Spraw, aby każdy dzień miał szanse stać się najpiękniejszym dniem Twojego życia" Mark Twain

Zdjęcie

Podróże z Herodotem czerwiec 2010

31 maja 2010

Kiedy Ryszard Kapuściński wyruszał w swoją pierwszą zagraniczną podróż, dostał w prezencie „Dzieje” Herodota. Dzieło starożytnego historyka towarzyszyło mu w wędrówkach po Indiach, Chinach, Azji Mniejszej i Afryce. W swojej najnowszej książce sławny reporter opowiada o wielu fascynujących wydarzeniach politycznych i historycznych, których był naocznym świadkiem, zestawiając je z faktami opisywanymi przez Herodota. Zastanawia się, jak sposób podróżowania, przekazywania wiadomości i opisywania dziejów wpływa na rozumienie świata. I choć wydawać by się mogło, że od czasów Herodota w pracy reportera zmieniło się prawie wszystko, to jednak i współcześnie, mimo natłoku informacji z różnych części globu, trudno zrozumieć bieg historii. Dla tych, którzy chcą podjąć ten wysiłek, książka Ryszarda Kapuścińskiego jest wspaniałym przewodnikiem, przede wszystkim dlatego, że nie udziela gotowych odpowiedzi, a uczy stawiać mądre pytania. źródło empik.pl

 „podróż jako choroba w gruncie rzeczy nieuleczalna ”     Dzieje_Herodot

Kapuściński reporter nie tyle opisuje podróże do  Chin, Indii, Afryki   – tych podróży jest niewiele. Autor tak naprawdę opowiada historię  o człowieku. Prowadzi dialog z samym sobą. Zadaje sobie temat, stawia pytania , odpowiada na nie, zdobywa się na refleksję, dalej szuka, jest nienasycony wiedzą. Wciąż się uczy. Porównuje siebie do bohatera czasów starożytnych, do Herodota. Kapuściński łatwowierny, naiwny, poddający się chwili, losowi, przypadkowemu spotkaniu, czasami niezdrowej ciekawości ,która prowadzi go do kłopotów, z których o dziwo wychodzi cało. Kapuściński, który podejrzliwość u człowieka  uważa za wadę charakteru, a nie przejaw rozsądku. Kapuściński wnikliwy obserwator, patrzący na ludzi z boku  i związane z nimi sprawy .Psycholog, poliglota, żądny wiedzy filozof. Formułuje ciekawe pytania, spostrzeżenia i opinie, które zupełnie jak Herodot,  w przedziwny sposób wkłada w usta dopiero co  poznanych ,osób. Odkrytych w  literaturze bohaterów powieści i legend. Kapuściński ,  to  podróżnik na sznurku. Związany kontraktem ze swoim  mocodawcą,  zbierający  informacje  przydatne wyłącznie swojemu zleceniodawcy. „Po to jesteśmy wysyłani w świat” mówi autor książki, choć „przyjemność podróżowania i fascynacja tym co się widzi” jest istotna  Autor pisze dalej” od ludzi zależymy i reportaż jest może najbardziej zbiorowo tworzonym gatunkiem pisarskim” Zawód reportera  nie pozwala zatrzymać się w miejscu zdarzeń na dłużej. „Ledwie(..)w miejscu wydarzeń pochowają zabitych, uprzątną  wraki spalonych samochodów i zmiotą z ulic rozsypane szkło, a już spakujemy nasze torby i ruszamy dalej, tam gdzie właśnie palą samochody, rozbijają szkło w witrynach i kopią dla podległych groby” Samotnik w podróży pełnej ludzi, przyjaciel wielu  bez zażyłych relacji. Nie przywiązany do nikogo i niczego. Dociekliwy obserwator tu i teraz, bez oglądania się wstecz.  Pragnący przeżyć i zobaczyć, opowiedzieć  wszystko własnymi słowami.” świat jest możliwy do pisania”

Czego dowiadujemy się o człowieku według Kapuścińskiego?

Zbliżenie z człowiekiem w podróży pozwala nam zapoznać się z nim samym,  jego stosunkiem do siebie i innych. Poznać jego kulturę, język, obyczajowość. Nie tylko w słowie pisanym i mówionym. Także w geście, mimice twarzy, grymasie, sposobie ubierania się ,chodzenia, zapachu.

” język bezsłowny ,język wyrazu twarzy i najdrobniejszych gestów, jest dużo bardziej szczery i prawdziwy niż ten mówiony czy pisany, bo trudniej w nim nałgać, ukryć fałsz i zakłamanie. Dlatego kultura chińska, aby człowiek mógł naprawdę ukryć swoje myśli(…..)wypracowała sztukę nieruchomej twarzy ,nieprzeniknionej maski i pustego spojrzenia”

Człowiek dąży do wolności, za wszelką cenę chce żyć w demokracji, która jak słusznie zauważa Kapuściński w nadmiarze, może prowadzić do atrofii. Zaniku chęci do zmian, przedsiębiorczości.

„zbrodnia i kara, krzywda i zemsta,( …) zawsze idą w parze” ” Historia ludzkości przypomina wielki kocioł, którego powierzchnia jest w stanie ciągłego wrzenia, nieustannych zdarzeń”

” Bo w każdej wielkiej książce jest kilka książek , trzeba tylko do nich dotrzeć, odkryć je, zgłębić i pojąć”

Żyć pełnią życia, przemierzać świat gdzie się chce i z kim się chce, to przywilej niewielu. Jednakże ważne w tej podróży ,to być. Być człowiekiem otwartym, życzliwym, rozluźnionym,   mile usposobionym do innych. Tak ,by spotkany w drodze obcy, otworzył się. Przekazał nam swoje tajemnice , swoje opowiadania. Starać się być wyrozumiałym, nie oceniać nie obwiniać.

„Ludzie zapamiętują to, co chcą zapamiętać , a nie to, co działo się w rzeczywistości.” Stąd wciąż należy pytać, dociekać, przytaczać różne wersje tego samego wydarzenia, kierować się zdrowym rozsądkiem, uczestniczyć w wydarzeniach. Być ciekawym świata, kultur, ludzi. „Przeciętny człowiek nie jest specjalnie ciekaw świata. Ot, żyje, musi jakoś się z tym faktem uporać, im będzie go to kosztowało mniej wysiłku-tym lepiej. A przecież poznawanie świata zakłada wysiłek, i to wielki, pochłaniający człowieka. Większość ludzi raczej rozwija w sobie zdolności przeciwne, zdolność, aby patrząc –  nie wiedzieć, aby słuchając – nie słuchać. ” „Człowiek, który przestaje się dziwić, jest wydrążony, ma wypalone serce. W człowieku, który uważa,  że wszystko już było i nic nie może go zdziwić, umarło to,  co najpiękniejsze- uroda życia.”

Jaki jest Herodot-pierwszy reporter świat,  według autora ? „Człowiek otwarty, przyjazny ludziom, urodzony brat łata” Prowadzi bogate życie, pełne interesujących znajomości ( Sokrates, Sofokles, Perykles)   i licznych podróży. Odwiedza wiele miejsc, poznaje ciekawe  historie( o Krezusie,Babilonie,Scytach,Dariuszu,Persach,Termopilach,Salaminie)  i legendy ludów. Ma dobrą pamięć. To właśnie pamięć Herodota zasługuje na szczególną uwagę Kapuścińskiego. Skoro „pamięć jest czymś ułomnym, kruchym, nietrwałym, nawet – złudnym” zaznacza autor, to istotnie pamięć jest najważniejszą cechą człowieka, która pozwala mu być albo nie być w społeczeństwie. „Człowiek współczesny nie troszczy się o własną pamięć, ponieważ żyje otoczony pamięcią zmagazynowaną.”Informacje przetworzone ( internet) zmiksowane (encyklopedie i słowniki ) sfilomowane i nagrane nie służą utrwalaniu pamięci. Herodot globalista, obieżyświat ,wizjoner, filozof, badacz. Także antropolog, etnograf, historyk, dziejopisarz.  Człowiek, który żyje pasją poznania wszystkiego i wszystkich. Wciąż w ruchu, w podróży na walizkach . Osoba, która wyznaje idee, iż ” ludzie ,którzy nie lubią ruszać się z domu i wychodzić poza własny opłotek” to ludzie przegrani. Żyć pełnią życia, spotykać się ciekawymi ludźmi, słuchać interesujących historii, ciągle coś poszukiwać, być zajętym. Herodot podróżnik– „człowiek drogi” „człowiek gościńca” romantyk. Pierwszy ,który” odkrywa wielokulturową naturę świata. Pierwszym, który przekonuje, że każda kultura wymaga akceptacji i zrozumienia. I aby ją pojąć, najpierw ją trzeba poznać „To on próbuje sformułować „swoje pierwsze prawo historii”. Prawa historii takie jak oko za oko, prawo zemsty czy  odwetu.” kto się będzie wywyższać, zostanie poniżony: nie bądź pazerny, nie pchaj się do pierwszego szeregu, zachowaj umiar i pokorę ” ” Prawa dotyczące (…) życia człowieka (…) szczęście ludzkie nigdy nie jest trwałe” Czy też prawo losu, fatum, przeznaczenia. Herodot prekursor lingwistycznych kodów językowych .Nie opisuje tego co zobaczył  słowami widziałem, usłyszałem, moim zdaniem. Nie komentuje. Słuchacz Herodot jest lubiany za swoją obiektywność. Przekazuje cudze myśli, słowa i  twierdzenia bardzo delikatnie i subtelnie. Używa sformułowań ” Zdaniem Persów” czy też ” twierdzą oni” albo ” jak sama zauważyła” ”  o ile wiem” ” i tak jak przypuszczam”, ” z tego co mówią” . Herodot swoje opinie i sądy wkłada w usta bohaterów legend, mitów i historii. Jeśli człowiek przekroczy pewną granicę, „prawo umiarkowania” opanowania namiętności, żądzy posiadania, władania, zdobywania, rządzenia,   to  sprowadza na siebie zgubę. Traci zdrowy rozsądek, szacunek bliskich i bogów. ” sprawy ludzkie toczą się kołem, które w swoim obrocie nie dopuszcza, żeby zawsze ci sami byli szczęśliwi” Ale Herodot nikogo nie potępia. Co prawda  nazywa sprawy po imieniu. Wytyka pychę, próżność, zarozumialstwo i przekonanie niektórych ludzi do własnej wyższości nad innymi, by za chwilę na to wszystko zaproponować lekarstwo. Zaproponować swoją  „filozofię umiarkowania, skromności i zdrowego rozsądku” W ksiązce Kapuścińskiego  pytania przewijają się naprzemiennie ze zdziwieniem. Pytania jak litania. Pytania jak wyliczanka. Zadawane wciąż  „kto zaczął ? kto pierwszy wyrządził krzywdę?” Pozwalają ” łatwiej poruszać się po zaplątanych i zawiłych meandrach historii, objaśnić sobie, jakie poruszają nią racje i siły” Podróże pełne takich pytań pozwalają wędrowcowi zdobyć informacje o kraju i jego ludziach, by je porównać, zestawić, przygotować własną opinię.

W książce Kapuściński zadaje wiele pytań. Pytania polityczne- dlaczego świat dzieli się na Wschód i Zachód ? dlaczego dwa kulturowo różne światy prowadzą wojny? dlaczego są wojny, kłótnie i wciąż powracające konflikty? dlaczego i na nowo dlaczego? ” niekończąca się litania pytań” Czy ” zawsze tak będzie”  Pytania psychologiczne – dlaczego ludzie prowadzą ze sobą wojny, co kieruje ludźmi przy podejmowaniu woli walki ? Pytania etnograficzne  -„czym kultury różnią się od siebie? „

wybrane tezy i twierdzenia z „Podróży z Herodotem” Ryszarda Kapuścińskiego

1. „zajmowanie się kulturą było zawsze domeną arystokratyczną. Tam, gdzie kultura odchodzi od tej zasady- ginie”

2. ” powiedz mi jak się ubierasz, jak się zachowujesz- a powiem ci, kim jesteś”

3.”człowiek nie tylko tworzy kulturę i mieszka w niej, człowiek nosi ją w sobie, człowiek jest kulturą”

4. „historia, żeby ją dobrze sprzedać, musi być ciekawa, musi zawierać odrobinę pieprzu, coś sensacyjnego, jakiś dreszcz.”

5.”historia jest tylko nieprzerwanym ciągiem teraźniejszości”

6.”najlepiej podróżuje się samemu”

7.”przeszłość istniała w teraźniejszości, oba te czasy łączyły się, tworząc nieprzerwany strumień historii”

8.”człowiek może istnieć tylko we wspólnocie, dzięki niej.”

9.”ludzie skłonni są bardziej niż kiedykolwiek mylić mądrość z wiedzą, a wiedzę z informacją i usiłują rozwiązać problemy życiowe w terminach techniki”

wzorek_oddzielajcy_www_skk

 

Podróże z Herodotem, 
 – Recenzja Jarosława Mikołajewskiego

niniejsza recenzja pochodzi z roku 2004 ze strony internetowej  gazety wyborczej.pl

Kiedy Kapuściński wybiera się w podróż – fizyczne przemieszczanie się, rozmowa, opowieść – nikt nie wie, dokąd zaprowadzi go droga. Jest w tej nieobliczalności metoda i znak osobowości. Także ta szczególna cecha jego pisarstwa, jaką jest ponadgatunkowość. Cecha, która sprawia, że nie można go nazwać jedynie reporterem, podróżnikiem czy historykiem
Najnowsza książka Kapuścińskiego jest tak dalece nieprzewidywalna, jak to tylko możliwe. Owszem, zaczyna się wytłumaczalnie – od wspomnień z wykładów profesor Bieżuńskiej-Małowist w 1951 r. na Uniwersytecie Warszawskim. Ale już po chwili, kiedy autor dochodzi do „jednostajnego głosu” pani profesor i do „setki młodych ludzi, z których większość nie wie, że Solon był wielki”, wszelkie założenia ustępują przed ową pietas, która jest prawdziwą siłą napędową narracji Kapuścińskiego. Pal diabli historię starożytną, Salaminę i Temistoklesa! „Moim sąsiadem z lewej – pisze reporter – był Z., pochmurne, milczące chłopisko ze wsi pod Radomskiem, w której, jak opowiadał, trzymają w domach jako lekarstwo kawałek zasuszonej kiełbasy i dają possać niemowlęciu, kiedy zachoruje…”. Autor zatrzymuje się przy swojej postaci, przy biedzie, potem wraca do pani profesor i jej opowieści, żeby przejść do Herodota i problemów z wydaniem „Dziejów” w Polsce przed śmiercią Stalina. I do aluzji, których można było się wówczas u Herodota dopatrzyć. Aż dociera do samego serca „Dziejów” i myślimy, że od teraz będzie już tylko o tym. Czyżby?

Ruszamy w drogę
Nasz Herodot w tym miejscu trwa tylko półtorej strony, czyli dosłownie chwilę, bo po tej chwili Kapuściński zaczyna opowieść o tym, że wszedł w posiadanie wydanej wreszcie w 1955 r. książki, bo otrzymał ją od redaktor naczelnej „Sztandaru Młodych”, w którym wtedy pracował. I o pierwszej reporterskiej wyprawie. I tak, bezwiednie, wynurzamy się z prądów lektury na powierzchnię już po drodze, w samolocie do Rzymu, potem w Indiach, w Chinach, w Egipcie, w Iranie, z tym samym Herodotem pod pachą, którego on dostał od swojej przełożonej, i będąc Kapuścińskim, jesteśmy też Herodotem, a równocześnie mieszkańcami starożytności, lat 60. XX wieku i początku wieku XXI, i choć z żadnej linijki nie możemy wywnioskować, gdzie się znajdziemy i kim będziemy za chwilę, to zaczynamy wreszcie rozumieć, czym są „Podróże z Herodotem”, kim jest Herodot, kim jest Kapuściński i w jaką zabierają nas podróż. Istnieją książki, i życia opisane w tych książkach, które rozpoczynają się raz na zawsze po przekroczeniu jakiejś bariery czy po wygłoszeniu magicznej formuły, i bez względu na to, jak bardzo szalone byłyby owe życia, w świetle tego wstępnego zaklęcia stają się oczywiste i harmonijne. 

Jak rodziła się świadomość
Kapuściński wyrusza w swoje podróże ze wszystkimi wewnętrznymi granicami naraz, gotowy na spotkanie z granicami, które są na zewnątrz, i z wielkim pragnieniem ich pokonywania. Ze sobą ma tylko to, kim jest, oraz książkę – „Dzieje” Herodota. Kiedy napotyka Hindusów, natrafia na granicę języka, więc próbuje znieść tę granicę w sobie i uczy się angielskiego. I natrafia na kolejną granicę – uświadamia sobie, że angielski, którym zaczyna się posługiwać, to język zrozumiały dla garstki Hindusów. Kiedy przybywa do Chin, ta granica jest jeszcze wyraźniejsza. Jednak granice trzeba przecież pokonywać. Jak? Kto wie – może pisze o tym Herodot. Kiedy Kapuściński podróżuje jako reporter po świecie, jest sam, zanurzony w obcej rzeczywistości językowej i kulturowej. Ma przy sobie jednego tylko sprzymierzeńca mówiącego jego językiem – polskie wydanie Herodota. I tak oto w samotnej podróży, wśród ciągłych pytań o ukryte znaczenia i o praktyczne rozwiązania (problemu języka, zaufania rozmówców, przetrwania…) rodzi się lektura „Dziejów” od strony rozmowy z człowiekiem obecnym jedynie poprzez swoją relację sprzed tysiącleci. Tak również rodzi się reporterska świadomość Kapuścińskiego. W podróżującym Herodocie autor „Hebanu” odnajduje samego siebie – reportera, który w swoich książkach pokazuje światu jedynie zdobycze, pozostawiając na zapleczu wypowiedzianego słowa, samotność, udrękę wędrówek, braku porozumienia czy niewygody, metodę pozyskiwania wiadomości.I oto nieoczekiwanie, dzięki poczuciu pokornego braterstwa z wielkim Grekiem, znajduje język na książkę poświęconą czemuś całkiem nowemu – samej pracy odkrywcy ludzi i kultur. Ryszard Kapuściński „Podróże z Herodotem”, wydawnictwo Znak, Kraków

autor Jarosław Mikołajewski

Dziś jest:

Ikona

piątek, 19 kwiecień 2024

Kalendarz

Ikona

Portrety kobiet


    Logo

Partnerzy

Ikona
strzałka