tło tło tło tło tło tło tło

Cytat dnia: "Spraw, aby każdy dzień miał szanse stać się najpiękniejszym dniem Twojego życia" Mark Twain

Skąd czerpiemy wiedzę na temat salonów kulturalnych Europy?

6 lutego 2010

Skąd czerpiemy wiedzę na temat  salonów kulturalnych Europy?

foto.inernet  Pani De Savigne Pałac Grigran 

Bogate  zbiory epistolografii wieków XVII i XVIII Europy, pozwalają nam dziś zainteresowanym poznać obyczajowość, życie towarzyskie i intelektualne tamtych czasów.

 

Dzięki  prywatnym listom odczytywanych z pożółkłych kartek papieru, zazwyczaj  adresowanych   do przyjaciół ,małżonków, dzieci, zwierzchników różnych instytucji, a nawet kochanków-  stanęła przed nami otworem niejedna tajemnica ówczesnych warstw społecznych. Prowadzone przez historyków  badania starych akt i kronik także przez  badaczy literatury poszukiwania stylu danej epoki,  nie dostarczyłyby  tak bogatej wiedzy o tamtych czasach  jak listy. 

To w listach można odnaleźć prawdziwego ducha tamtej epoki. Charakterystyczny  dla danego pokolenia sposób wyrażania swoich myśli i uczuć. Niektóre odnalezione listy były prawdziwymi arcydziełami literackimi, zaprawiane wymyślnym humorem i ostrą ironią o bohaterach   wydarzeń kulturalnych i społecznych,  dostarczały czytelnikom ciekawej  lekcji ogłady, stylu i  wartości moralnych. Listy pełniły także rolę opiniotwórczą. Wywierały  wpływ na politykę, literaturę i obyczajowość elit.

Do słynnych listów porównywanych do „zdrowego rozumu „Montaigne należą listy Pani De Sevigne, markizy francuskiej urodzonej w 1626r.  ” Nie napisała nic prócz listów, głównie do córki. Już przed dwustu laty raziły egzaltacją, ale trzeba przyznać autorce, ze miała dar obserwacji i trafnego opisu, i to nie tylko dworaków Ludwika XIV, ale i uroków codziennego życia:
„Co do melonów, fig i winogron muszkatelowych, to aż dziw bierze: gdybyśmy
zapragnęli jakimś kaprysem znaleźć niedobrego melona, trzeba by go chyba z
Paryża sprowadzić, u nas takiego nie znajdziesz; figi białe i słodkie, winogrona
jak bursztynowe krople, pękające w zębach i łacno zakręciłoby sie od nich w
głowie, gdyby ich zjeść ponad miarę, zupełnie, jakbyś drobnymi łykami popijał
najprzedniejsze wino..” – pisała z Grignan do kuzyna.W Grignan , u córki, bywała już jako starsza dama, wcześniej wolała Paryż. Mroźną zimą 1695 pisze:”marzniemy tu, mój kuzynie, stokroć bardziej aniżeli w Paryżu; wieja na nas wiatry ze wszystkich stron, a to wiatr południowy, a to bryza, a to diabeł, a to znów inny czort; idą z sobą w zawody o zaszczyt więzienia nas w pokojach;
wszystkie nasze rzeki są skute lodem; nie oparł mu sie nawet rozszalały Rodan…”
Dla kontrastu kilka zdjeć z upalnego Grignan, w sierpniu.Pani de Sevigne zmarła w zamku należącym do córki, hrabiny de Grignan. Spoczęła w zamkowej kolegiacie, ale – dlaczegóż nas to nie dziwi? – podczas rewolucji grobowiec został splądrowany. Pozostał po niej skrawek niebieskiej sukni i
cudem, po wielu perypetiach uratowane listy (PIW 1981, przekład A. Tatarkiewicz
i M. Mroziński) źródło: www.viva.org.pl ”

Z polskiej  epistolografii posiadamy wspaniały zbiór listów  Zygmunta Krasińskiego do Izabeli z Lubomirskich Szanguszkowej, Delfiny Potockiej, Jadwigi de Ligne, ( 1846-1851) „listy to dramatyczne wołanie poety skierowane do księżnej Izabeli, a także pośrednio do jej siostry, księżnej Jadwigi de Ligne, żony belgijskiego ambasadora, o pomoc w ratowaniu z ognia rzezi swego wiernego przyjaciela a zarazem brata obydwu dam. W listach tych odnajdujemy również wiele uwag o aktualnej sytuacji politycznej Polski, o jej losach i roli w dziejach Europy a nawet świata. Wszystkie listy charakteryzują się wielowątkowością rozpatrywanych spraw. Dotyczą zarówno zagadnień społecznych, gospodarczych, finansowych, jak i osobistych, nawet tak „prozaicznych” i „zwy-czajnych”, jak zabiegi samego Zygmunta o rękę panny Branickiej dla Jerzego, opinia poety dotycząca kandydata na męża dla córki księżnej Izabeli czy wreszcie polecenie dobrego lekarza, na dolegliwości „takie same jak Księżne” .Lektura i unikatowa ekspozycja 12 autografów listów Zygmunta Krasińskiego(….) stanowi niebywałą okazję do poznania i odczucia ducha cza-sów, w jakich przyszło żyć bohaterom tej korespondencji. (…)  Daje możliwość bliższego poznania samego ich autora, będącego najwybitniejszym polskim epistolografem doby romantyzmu. (…) Romantyzm odziedziczył po wcześniejszych epokach rozwiniętą kulturę korespondowania. Do-tyczy to przede wszystkim pewnej odmiany listu traktowanego jako rozmowa serc, wyznanie uczuć, duchowa więź. Odmianę tę nazywa się korespondencją konfesyjną.Nosi ona cechy literackie: kreuje osobowość nadawcy, analizuje stany uczuć, mówi o emocjach, o doświadczeniach serca, o szczęściu i męce miłości. Tworzy literacki język uczuć i wnosi doświadczenia emocjonalne niezbędne w rozwoju powieści psychologicznej. List konfesyjny można zatem uznać za nie fabularną odmianę prozy psychologicznej. W romantyzmie nie zarzucono także formuły listu o antycznych tradycjach, a mianowicie listu –dysertacji na tematy filozoficzno-moralne lub historiozoficzne. Romantycy uczynili z tego typu korespondencji sprawne narzędzie dociekań filozoficznych i polemik światopoglądowych. (…) Romantyzm, to także epoka uniwersalnej odmiany listu utylitarnego, korespondencji nastawionej na przekaz informacyjny. Posiadają one rozliczne walory poznawcze, zawsze stanowią dokument życia, ale nie tworzą zjawiska literackiego.”  tekst pochodzi ze strony Biblioteki w Tarnowie.

Ciekawych informacji o tamtych czasach dostarczają nam także listy Marceliny Czartoryskiej do Kalasantego Jędrzejewicza w Warszawie ” Biedny nasz przyjaciel skończył życie — dużo on cierpiał, nim doszedł do tej ostatniej chwili, ale cierpiał z cierpliwością i z anielską rezygnacją. — Żona Pańska pielęgnowała go przykładnym sposobem. — Bóg daje Jej ogromne siły fizyczne i moralne. — Kazała Panu powiedzieć, że za parę dni napisze z wszelkimi szczegółami. — Prosi ona, aby się Pan nie troszczył o niej [!]. Przyjaciele Chopina będą jej pomagać do ułatwienia interesów — a co do drogi, mówiono, że będzie mogła podróżować sama. Nie mam siły, abym Panu pisała, tylko serce mi każe powiedzieć, że wypełnię sumiennie obietnicę czynioną Panu i umierającemu przyjacielowi i że zajmę się żoną Pańską, jak żeby była moja własna siostra. Proszę przyjąć wyrazy rzetelnego szacunku. Marcelina z Radziwiłłów Czartoryska”źródło Narodowy Instytut Fryderyka Chopina. Czy też listy  Fryderyka Chopina do rodziny i przyjaciół. Oto fragment listu Fryderyka Chopina do Wilhelma Kolberga „Kochany Wilusiu! Dziękuję Ci za Twoją pamięć o mnie, ale z drugiej strony, gniewam się na Ciebie, żeś taki brzydki, niedobry, bla, na koniec, żeś taki et caetera i do mnie tylko półpiórkiem pisał. Czy Ci papieru, czy pióra, czy atramentu szkoda było? Możeś czasu nie miał? Czy też na koniec nie chciało Ci się jak się należy napisać, a nie przypominać sobie na końcu o mnie. Ej, bo, to to: na koniu jeździ — bawi się dobrze, o mnie nie myśli… Ale co tam — daj mi buzi, i zgoda. Cieszę się, żeś zdrów i żeś wesół, bo tego na wsi potrzeba, a zarazem to mi jest przyjemne, że do Ciebie pisać mogę. Ja się też wcale nieźle bawię, a nie tylko Ty jeździsz na koniu, bo i ja umiem na nim siedzieć. Nie pytaj, czy dobrze, ale umiem; przynajmniej tak, że koń powoli, gdzie chce, idzie, a ja, jak małpa na niedźwiedziu, na nim ze strachem siedzę. Dotąd nie miałem jeszcze przypadku zlecenia z konia, bo koń mię nie zrucił, ale… może kiedy zlecę, jeżeli mu się spodoba. Nie będę Ci głowy zawracać moimi interesami, bo wiem, że Ci się to na nic nie przyda. Muchy mi często na wyniosłym siadają nosie, ale to mniejsza, bo to jest prawie zwyczajem tych natrętnych zwierzątek. Komary mię gryzą, lecz to mniejsza, bo nie w nos. Bujam po ogrodzie, a czasem chodzę. Chodzę do lasu, a czasem jeżdżę, notabene nie na koniu, lecz w bryczce lub w koczu, lub w karecie, z takimi jednak chonorami [!], iż zawsze na tyle siadam, a nigdy na przodku. — Możem Cię już znudził, ale cóż robić. Jeżeli zaś nie, napisz na najbliższą pocztę, a ja czym prędzej moje literały kontynuować będę. Bez żadnych tedy komplimentów kończę mój list, ale po przyjacielsku. Bądź zdrów, Kochany Wilusiu, a proszę Cię, pisz do mnie, a nie tylko przypisuj. Za 4 tygodnie widzieć się będziemy. Ściskam Cię serdecznie, szczery Twój przyjaciel FFChopin. [Szafarnia], dnia 19 sierpnia 1824 Mamie i Papie moje uszanowanie przesyłam, a braci ściskam” źródło Narodowy Instytut Fryderyka Chopina.

Dziś jest:

Ikona

czwartek, 28 marzec 2024

Kalendarz

Ikona

Portrety kobiet


    Logo

Partnerzy

Ikona
strzałka